środa, 19 października 2011

Może wam to pomoże

Hola !


Dla tych, którzy zaczynają przygodę z samochodem zupełnie od zera, tj,
nigdy nie jeździli. Poprosić ojca, matkę, dziadka, koleżankę itp, pojechać
na zadupie i pojeździć autem pod ich kontrolą (niezgodne z przepisami, ale
używać rozumu). Płynne ruszanie, zmiana biegów, itp.

Wybrać sobie porządnego instruktora, nawet jak się nam nie podoba to pytać się
co i jak, gadać z nim, ma nas uczyć jeździć nie "być fajnym", nie bać się, nie
gryzie.

Placyk, czyli łuk i górka.
Na egzamin prawdopodobnie przyjdziecie zdenerwowani, niewyspani, itp. Autko,
które dostaniecie będzie miało całkowicie "inne" sprzęgło jak pojazd, na
którym dotychczas jeździliście.
Warto więc nie olewać manewrów na placu, ale uczciwie poćwiczyć z
instruktorem. Tylko i wyłącznie praktyka wam pomoże. I będzie ok.
Przed manewrami na placu będziecie poproszeni przez egzaminatora o wskazanie
wlewu oleju, zapalenie świateł drogowych, mijania itp. Warto poświęcić trochę
czasu . Nie pamiętam by kogoś egzaminator oblał za niewskazanie sygnału
dźwiękowego, macie w końcu na to kilka minut. Uwierzcie jednak,że egzaminator
będzie na was patrzył spode łba jeżeli będziecie biegać wkoło autka i szukać
świateł mijania. ( w końcu znajdziecie).
Podsumowując- poświęcić te 20 min na ogarnięcie auta. Na egzaminie
będziecie zestresowani i wszystko trzeba umieć, bo się pieprzy.

Bardzo przydatna jest także umiejętność włączania/wyłączania wycieraczek, w
zimę nawiewu na tylne, często oszronione szyby. ( autko egzaminacyjne z reguły
jest czyste, ale strzeżonego...)

Wyjeżdżamy na miasto
Pamiętajmy,że egzaminator to też człowiek. Jeżeli będzie mu się wygodnie z
nami jechało, to... Unikajmy gwałtownego hamowania, przyśpieszania, zmiany
kierunku jazdy.

Egzaminator nie może się bać z wami jechać. On odpowiada za samochód i prędzej
was obleje niż narazi się na utratę premii z powodu rozbitego/uszkodzonego
auta przez Was.

To bajki,że egzaminator oblał kogoś, bo mu samochód trzeci raz zgasł. Pewnie
wcześniej ten ktoś 3 razy najechał na linię ciągłą. A egzaminy są oglądane w
Wordzie i kto wtedy beknie?

Do rzeczy.
*Nie pędzić, ale nie jechać przesadnie wolno. Na egzaminie trzeba wykonać
określoną ilość manewrów, a jak jedziecie tak wolno to nie zdążycie.
*Nie bać się, ale nie zgrywać cwaniaka.
*PIESI PIESI PIESI
Zbliżamy się do przejścia, noga z gazu.
Pieszy na pasach- hamujemy
Pieszy na chodniku idzie do pasów- hamujemy
Pieszy STOI na chodniku, noga z gazu, obserwujemy go, można jechać,
można przepuścić.

*Nie wyprzedzać na skrzyżowaniu
Baba na składaku na skrzyżowaniu uliczek osiedlowych- nie wolno jej wyprzedzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz